piątek, 8 maja 2015

Natura pamięci

Witam bardzo serdecznie.
Muszę z przykrością stwierdzić, że trochę zaniedbałam bloga ze wzgledu na różne niesprzyjające mi okoliczności, moje własne "nie chce mi się" i na brak czasu, który w ostatnich tygodniach dał mi się we znaki, a i przez kolejne tygodnie mogę zapomnieć o odpoczynku...niestety.
Tak więc przechodząc do sedna- otrzymałam bardzo ciekawe pytanie na temat natury pamięci. Stwierdziłam, że można by tu mówić i mówić i mówić. A przynajmniej ja tak mam, bo mnie tematy o psychice człowieka interesują. Posegregowałam swoje myśli i naskrobałam  w moim mniemaniu dość skromną odpowiedź, ale przynajmniej jest krótko, zwięźle i na temat. Dziękuję autorowi za to pytanie =)


Pytanie brzmiało
"Czy zastanawia cie czasami natura pamięci?" 
Czy zastanawia cie czasami to jak dokładnie pamiętamy niektóre wydarzenia lub fakty. Że czasami pamiętamy wszystko co nieważne, a nie to co ważne. Czy kiedykolwiek złapałaś sie na myśleniu, że czas ci gdzieś uciekł?"

Pamięć to jest główny ośrodek osobowości człowieka. Mogłoby się wydawać, że nie, bo przecież są jeszcze wydarzenia losowe, ludzie, socjalizacja itp., ale człowiek uczy się dopiero na wydarzeniach, na tym co było i jest, rozmyśla nad wydarzeniami, które odbyły się w przeszłości i dopiero ta PAMIĘĆ O TYM pozwala mu wyciągnąć (bądź nie) odpowiednie wnioski, wysnuć teorie, zdobyć doświadczenie. Gdyby człowiek tego nie pamiętał to nie byłby zdolny do tego, aby drugi raz ręki do ognia nie wsadzić. Za mądrość życiową odpowiada właśnie pamięć.
Dalej- sprawa pamięci i jej natury jest niesamowicie rozległa, bo człowiek nie jest w stanie zapamiętać wszystkiego ze swojego życia, choćby i ze względu na wiek. Przecież nikt nie pamięta czasów kiedy był noworodkiem albo jeszcze wcześniej w łonie matki. Mało kto pamięta wczesne wydarzenia ze swojego życia, a jeśli już to urywkami, momentami, nie jest w stanie opowiedzieć co się wydarzyło kiedy był niemowlęciem. Może pamiętać emocje, bo emocje człowiek uczy się wyrażać już wcześniej i łatwiej zapamiętać bachorowi to, że kiedy był bardzo mały coś go niesłychanie przeraziło, ale ten sam bachor nawet nie będzie wiedział co to było. Będzie pamiętał tylko to, że się bał. Wczesne doświadczenia z życia człowieka nie raz zapomniane- zakorzeniają się w podświadomości- dlatego ktoś kto.. boi się psów przykładowo- nie zna ośrodka swojego strachu, bo nie pamięta, że we wczesnym dzieciństwie pogryzł go pies. W skutku psów się boi, ale nie pamięta dlaczego.
Kolejne- kiedy człowiek jest już starszy często kieruje się metodą- widzę co chcę widzieć, słyszę co chcę słyszeć. To co dla niego nieistotne często schodzi na dalszy plan, staje się nieważne. Często rzeczy powtarzane tysiące razy po prostu zanikają w tej pamięci, bo organizm i pamięć neutralizuje pamięć o tym. 
Kolejne to kwestia wieku- wiadomym jest, że zauroczone nastolatki będą pamiętały choćby i głupie słowo "yhy" powiedziane przez obiekt ich westchnień, bo w tym czasie na tego kogoś zwracają najwięcej uwagi i to jest głównym obiektem ich zainteresowania. Tonacja głosu, akcet, okoliczności, mimika, gestykulacja etc. mają spory udział w tym co człowiek pamięta, co prowadzi do tego- jak co przez kogo jest zapamiętane. Punkt widzenia zależy od punktu siedzienia. Dla jednych sprawa wygląda neutralnie, spokojnie,a dla innych jest to wybuch gniewu ze strony rozmówcy. Także kwestia tego jak coś jest mówione też jest ważna, bo ludzie różnie pamiętają te same wydarzenia.
Kolejne- podzielność myśli. Ktoś kto myśli o 100 rzeczach jednocześnie prawdopodobnie szybciej zapomni o czymś błahym co miało miejsce lub co musi zrobić, bo jest zbyt zakręcony. Głupi przykład- często ktoś zapomina takie pierdoły jak " czy wyłączyłam żelazko?" i idzie sprawdzić, bo nie pamieta czy to żelazko jest wyłączone.
Następne- wydarzenia, które bardzo uświadamiają czyjąś wytrzymałość psychiczną. W większości przypadków są to rzeczy przykre, które są w stanie powalić na kolana człowieka. Człowiek ma przeróżny próg cierpliwości, wytrzymałości, siły i innych. Jedno wydarzenie czasem może kogoś totalnie złamać, inne nie zrobi na nim wrażenia. Identycznie przy innej osobie- te same wydarzenia będą odbierane inaczej, to już jest kwestia psychiki człowieka. Często coś co jest powtarzane non stop i kiedy sytuacja wymaga powtórzenia raz jeszcze- niektórzy powtórzą, inni się zniecierpliwią, ale powrórzą, a następni wybuchną, bo mają dość i ileż można mówić?
Jest też coś takiego jak perspektywa czasu. Po iluś latach te wielkie i ważne rzeczy czasem wydają się zupełnie błahe. Na przykre wydarzenie człowiek często macha reką, na inne przykre wydarzenia po prostu...cóż- przyzwyczaja się do nich, nauczył się z tym żyć.
Co jeszcze- w kłębowisku myśli czasem faktycznie jest tak, że pamiętamy to co zupełnie nieważne, a to co ważne ulatuje w mig. Sama się z tym borykam, bo pamiętam różne ciekawostki np. biologiczne czy historyczne, a ogółu tematu często nie. Wydukam 5 zdań na krzyż bez rozwinięcia i leci wielka improwizacja, bo zapominam. Tak jest, że jednemu podejdą różne tematy, a inne nie. Twierdzę, że po prostu to czym się człowiek interesuje i to czego lubi się dowiadywać- łatwiej mu przyswoić i zapamiętać niż to, co go mało interesuje. I sądzę, że nie tylko ja tak sądzę.
Następne to to- jaką siłę ma dane wspomnienie, czy jest wyraziste. To się łączy również z emocjami, które w danej sytuacji się uwalniają. Im intensywniejsze emocje tym lepiej zapamiętane wspomnienie. Gorzej kiedy tych emocji jest całkiem sporo i są negatywne, wtedy człowiek się zaczyna gubić w tym bałaganie, jest rozkojarzony, a to prowadzi do tego, że często nie pamięta co robi, nie wie podstawowych rzeczy, dekoncentruje się na rozmowie, na działaniach i swojej pracy. Ucieka mu klarowność myśli, bo ma burzę w środku. Po jakimś czasie nie jest nawet w stanie określić co czuł, co myślał, często identyfikuje to z uczuciem pustki, samotności, niezdecydowania. Ten okres czasu jest jakby "obcy".
Ciekawa rzecz- ludzie po wypadkach często tracą pamięć, zapadają w śpiączkę. Czasem jest to tymczasowe, częściowy zanik wydarzeń- robota mózgu- gorzej jeśli jest to na stałe. Tutaj zajmę się tym pierwszym. Organizm ludzki przy MEGA szoku po prostu wyrzuca z siebie tą zaistaniałą sytuację. Doznaje takiego szoku, że po prostu wymazuje z pamięci coś co się stało- człowiek po przebudzeniu często nie pamięta co się stało, albo pamięta tylko urywki, albo pierwszą część, albo końcówkę etc. Czasami samo zdarzenie zabiera trochę więcej wspomnień niż sam fragment, co jest niefajne. I tutaj pojawia się kolejna kwestia- wytłumaczę to tak- pamięć to jest 100%. W śpiączce albo w tych zanikach pamięci to jest tak, że wydarznie zabiera pamięci jakiś fragment załóżmy- 10%.
A jeśli chodzi o śpiączkę- czyli kiedy mózg wyłączył z obiegu jakąś część. Czasem ma to odbicie właśnie w pamięci- jeśli pamięć ogólna to jest 100%, to robota mózgu polaga na tym, że zabiera pamięci jakąś część, ale nie zawsze wygląda to tak, że zabiera jakiś kawałek do iluś tam % pamięci, ale też z racji na uszkodzenie zamazuje OD jakiegoś momentu DO następnego momentu. Coś jakby....wyrywa pewną część pamięci i chowa ją głębiej niż głęboko. Mam nadzieję, że dobrze to wyjaśniłam.
Jest jeszcze kwestia taka, że rozmyślając nad rzeczami błahymi, mało istotnymi lub najprościej mówiąc szczegółami- stają się one ważne, coś na co później zaczyna się zwracać większą uwagę, bo tego nauczyło doświadczenie. Empiricism level up.
Mam nadzieję, że nie pominęłam niczego, bo to naprawdę temat nadający się na doktorat, a ja poskracałam jedynie swoje przymyślenia. Nie mniej, dziękuję za pytanie =)


Dla pełnego rachunku pierdzielnijmy jeszcze tematyczny obrazek, co by ładnie wyglądało  c:

niedziela, 1 lutego 2015

Między ziemią a niebem..

Ojej, jaki długi odstęp czasowy. Sama nie wiem kiedy ten czas zleciał.
No cóż, do dzieła. Palnę wierszykiem, bo ostatnio miałam fazę na poezję i udało mi się napisać kilka, ale pewnie pomieszkają w szufladzie z 'karą' uziemienia jaką na nie nałożyłam. Wiem, jestem okrutna...
Zawsze w takich chwilach jak ta mam nerwy przed opublikowaniem czegoś swojego, ale cóż, nikt mnie nie zje, prawda?


***
Samotny pośród wszystkich żywiołów
Roznosi po świecie cudowne głosy aniołów

Rozsiewa pyły, unosi krople, podnosi iskry
Śpiewa szumiąc, szepce nucąc, drga melodią...

Coraz to nowe przygody zaczyna
Wierzchołki zaśnieżonych gór zdobywa..
I wzbija się zimny i ostry ku górze
By zamęt zasiać, by krople rozdzielić w chmurze
I spada suchy, gorący na dole
Niosąc promienne uśmiechy słońca ludziom przy stole
I owiewa ich roześmiane twarze
I opala gorącym wiewem, płaczące- przy pożarze.
I fale unosi wysoko w niebo
I daje się bawić, zabawa to nic złego.
I latawce unosi ponad koronami drzew
Podrywa sycąc się śmiechem- przyjazny to wiew.
I psoci kapelusze z głów zrywając
I włosy rozwiewa na twarz umalowaną
I popchnie w przód i w tył, czasami na boki
I wymienia tęskne spojrzenia za błyskotkami- niczym sroki.

A w górach ludzi obserwuje, pomagając
gdy na szczyt wychodzą i z sił się wydzierają.
Szczyt osiągnęli, na sam czub się wspięli..
A on echem naśladuje buńczucznych, przekleństwa powtarzając..

I niesie on ze sobą głosy
I niesie on ze sobą płacz.
Unosi wypadnięte z głów kobiecych włosy
I tuli się do skrzydeł ptaków jak brat.

Przez tyle stuleci świat zamieszkuje
Do opowiedzenia tyle w sobie kryje
Nic dziwnego, że czasem się buntuje
I z tornadem dachy z domów zrywa..

Współistnieje ze swymi braćmi, z siostrami
Łagodnie dryfując między nimi
Patrząc na krzywdy jakie ludzie wyrządzają
Łącząc swe siły przeciw nim, broniąc..

Nie często się to zdarza, aby z równowagi go wyprowadzić
Nie często się przejmuje tym, że ludzie chcą go złapać
Da się z ochotą wszędzie zaprowadzić
Wszędzie może się wdrapać..

Przez wiek wieków ludzi obserwuje
Przez wiek wieków milczy i czuje
Przez wiek wieków jego los z losem ludzi się przeplata
Przez wiek wieków nie poczuł, że mu serce kołata..
Przez wiek wieków samotny nad życie
Nie milczy, nie zastyga- pływa i tańczy
W świetle gwiazd i księżyca- faluje
Czy powiesz mi, że on jest martwy?
Po powierzchni wody dryfuje..
Roznosi szepty, krzyki, plotki i obawy...
Nie pomoże ludziom, ale czasem bierze w swoje ręce sprawy.
Często miły i przyjemny...łaskocze i pieści..
Ale zdradź tego kogo kocha- wtedy módl się człeku do Matki od wszystkich boleści..
***



W gratisie dorzucam piosenkę, bo jestem hojna. A tak na serio to mi się kojarzy z wiatrem, mgłą, górami i chyba nietrudno zgadnąć dlaczego.



                                                 Spokojnego lutego! I żeby Was nikt nie denerwował!