czwartek, 20 września 2018

Straceńcy

Witam serdecznie
Ostatnio stwierdziłam, że chciałabym trochę podbudować mojego bloga, ale przez fakt, że nie dysponuję dużą ilością czasu wolnego, to będę co jakiś czas publikowała swoje wiersze, które uznam, że zasługują na to, aby gdzieś zaistniały.


                                                                         ***
Gdyby miecz ostry przeszył moje serce
A mięśnie topory okaleczyły
To dusza moja nie poczułaby nic
Bo serce pustka owiewa
A w mięśniach nicość szaleje

Gdyby język mój wyrwano
A palce połamano
Mózg zostałby w stanie uśpienia
Bo ni mówić nie mam ochoty
Ni do czynów chwalebnych mi nie spieszno

Gdyby moje ręce połamano
A nogi me odcięto
Ciało pozostałoby głuche
Bo nie potrafię już nieść blasku
Ani kroczyć w stronę światła

Gdyby kochać mi rozkazano
I pocieszać utrapionych
Zostałabym skazańcem
Bo ani kochać
Ani pocieszać
Już nie potrafię
                                                                     ***






środa, 5 września 2018

Małe co nieco ode mnie

 Ciężko mi się witać po raz kolejny po długiej przerwie, więc od razu przejdę do rzeczy. Mam kilka wierszy, którymi okazjonalnie się dzielę. Niektóre z nich mają po kilka lat. Jak teraz o tym myślę, to zdaję sobie sprawę, że nie do końca wiedziałam o czym piszę, a teraz kiedy więcej spraw rozumiem - działają one na mnie bardziej.. inaczej je odbieram, potrafią szarpnąć moimi emocjami.
OMG sama siebie wykończę, nie pomagajcie mi xD

Wiersz napisany 19.01.2015r.
***
Co to za oczy cierpiące patrzą na syna
Kiedy na rękach niemowlę tuli się do piersi
Świadomość, że dziecko dopiero życie zaczyna
Straciło już matkę, piastunkę swoją, w objęciach ojca się wierci

Kiedy ręce załamują się pod powietrzem
Los przykry siły zabiera
Ogień tańczy, szaleje, niepokonany wodą czy deszczem
A w środku śmierć się do rodziny dobiera.

Kiedy łzy nie wystarczają, aby opowiedzieć o swej stracie
Kiedy duszę na kole w strzępy rozrywa cierpienie
Kiedy po latach słowa wiatr urywa, gdy mówi o bracie
Kiedy bagaż doświadczeń to same ciężkie kamienie.

I nie ważne ile lat upłynie
Nie ważne to ile osób w życiu zagości
Wspomnienie o bólu i stracie nie przeminie
I również o magicznych chwilach radości.

Tylko umknie kilka drobnych szczegółów
Tylko parę cech się zamarze
Sylwetka zaniknie, ruchy, gesty, mimika, tułów...
Zostaną cząsteczki, które  w genach przekaże..

Znikną dzienne drobnostki
Spojrzenie, uśmiech, głos, słowa wierne
Takie niczym nieważne błahostki,
które sprawiało, że życie nie było bierne.
Które sprawiały, że to życie było tak cenne..

***
Każdy z nas traci w życiu osoby. Bliższe lub dalsze, każdy tego zaznał lub zazna. Nie ma człowieka, który nie przechodziłby w życiu straty.
Jedną z najbardziej bolesnych strat jest strata matki. Wiele jest niesprawiedliwości na tym świecie, ale niektóre są bardziej bolesne niż inne. Jednak życie jest najcenniejszym darem, mimo że często się zdarza, że nie jest przewiązane czerwoną wstążką z kokardką.
Bardzo ubolewam nad losem rodzin, które doznały w życiu tak poważnych strat, nikt nie zasługuje, żeby zabierać mu miłość..