wtorek, 14 października 2014

Postrzelone pomysły!

Dzień dobry wieczór.
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o tym co robię, a właściwie co będę robić. A mianowicie będę wykonywać zawody (o ile uda mi się zdać) w zakresie gastronomii (choć tego wolałabym uniknąć, ale jak to mówią 'żadna praca nie hańbi), a także zawód opiekunki środowiskowej. Aktualnie jestem w szkole policealnej, która do tego zawodu mnie przygotuje. Chciałabym co nieco naświetlić obraz tej pracy.
Jak można się domyślić jest to opieka nad chorymi i dość spora odpowiedzialność. Jednak to tylko malutki przedsionek tego zawodu. Otóż, aby pełnić funkcje opiekuna nie wystarczy tylko lubić pomagać. Bardzo wielu ludzi rezygnuje z wykonywania tej pracy, bo 'wypala się zawodowo'. Nic w tym dziwnego i nie ma co osądzać, że człowiek jest taki, sraki i owaki, bo zrezygnował z pełnienia tej funkcji w środowisku. To bardzo ciężka praca.
Zarysuję Wam słownie czego nas uczą.
Otóż na pierwszy ogień rzucili nam psychologię, a co za tym idzie- socjologię. Jak można się domyślić psychologia wiąże się z poznawaniem ludzkiego umysłu, ludzkiej mentalności i szukaniu problemu oraz zwalczaniu go od podstaw. Bardzo często problem jest zagrzebany w podświadomości człowieka, często psycholodzy wypytują o dzieciństwo. Dla niektórych wyda się to dziwne, ale bardzo dużo problemów powstaje jeszcze w tym wczesnym okresie rozwoju. Przykładowo: zwyczajny Kowalski boi się psów. Lubi na nie patrzeć i obserwować, ale kiedy tylko pies jest w pobliżu bez właściciela czy bez ograniczonej wolności to Pan Kowalski zaczyna panikować. Często sam nie wie dlaczego, bo nie pamięta, aby kiedykolwiek zwierzę wyrządziło mu krzywdę. Zapytany o to- nie zna podstawy swojego lęku. I teraz pojawia się pytanie: dlaczego? Pan Kowalski postanowił zapytać o to swoją rodzicielkę, a ona odpowiada mu, że 'kiedy był jeszcze bardzo małym dzieckiem pogryzł go pies'. Pan Kowalski nie pamięta zajścia, ale w jego psychice, zdarzenie zostało zepchnięte w podświadomość, co stanowi teraźniejszy lęk.
Oczywiście nie uczymy się psychologii od A-Z, mamy tylko podstawy, bo nie sposób zbadać ludzkiej psychiki w całości, ponad to każda psychika jest inna. Tak jak każda dusza jest inna.
Słowo to: PSYCHOLOGIA składa się z dwóch greckich słów. PSYCHE- dusza i LOGOS- nauka.
Dlaczego 'dusza'? Można to łatwo określić, otóż każde żywe stworzenie, które potrafi myśleć, czuć i ma świadomość- posiada duszę.
Podobnie jest z SOCJOLOGIĄ. Nawet w mojej teraźniejszej klasie są osoby, które nie do końca wiedzą czym jest. Najczęściej mówią 'nauka o człowieku', ale dla ogółu to jest nauka o bardzo wielu ludziach. W zasadzie o całym społeczeństwie. Jak ludzie się w nim odnajdują, jak ludzie siebie postrzegają, jak ludzie postrzegają innych, normy etyki itd., itp. Całokształt społeczeństwa (grupy społeczne, człowiek w społeczeństwie, oddziaływanie etc.) Jedna nauka z drugą jest jak prawa ręka i lewa ręka. Jedno bez drugiego jest niepełne.
Dostaliśmy też taki przedmiot jak: organizacja opieki środowiskowej. Ja sama wyobrażałam sobie ten przedmiot jako lekki i bardziej na zasadzie 'jak zorganizować czas, co można robić i jak zachęcić do współpracy'. Nic bardziej mylnego! Na tym przedmiocie jest chyba wszystko! Skubniemy medycynę, psychologię i socjologię oczami lekarzy, prawa lekarskie (czyli ogólnie jakie prawa ma pacjent, jakie prawa ma lekarz, pielęgniarka, opiekunka itp.), jak rozpoznać chorobę, co robić w nagłych przypadkach, również opiekę jako pomoc przy czynnościach życiowych, nawet i tych najprostszych, logistykę, czyli najprościej mówiąc organizowanie wszystkiego, a także podział czasowy, aby ze wszystkim zdążyć, pomoc rehabilitacyjną i chyba wszystko co wchodzi w relacje pacjent-opiekun. To naprawdę bardzo obszerny dział.
Poza tym- będę uczyć się języka migowego! A jest on pożądany, bo niewielu opiekunów ten język zna.
Jak na razie reszty przedmiotów nie miałam, ale jak tylko dowiem się jak będą wyglądać to naświetlę sytuację.
Opiekunowie środowiskowi nie zajmują się tylko chorymi ludźmi starszymi lub dziećmi niepełnosprawnymi. Opiekunowie mogą pełnić funkcje podpory rodziny od strony fizycznej, psychicznej, mogą nawet być kimś w rodzaju terapeuty w rodzinie, która nie może znaleźć wspólnego języka. Mogą pełnić role kogoś w rodzaju 'super-niani' dla zbuntowanych dzieci i nastolatków, z którymi nie radzą sobie rodzice. Mają obowiązek naprawiać relacje międzyludzkie, ale wspólnie z tymi, których te problemy dotyczą, bo powiedzmy sobie szczerze- co z tego, że opiekun będzie sobie zdzierał ręce do krwi skoro ludzie, którzy sobie nie radzą nie będą z opiekunem współpracować, aby polepszyć swój status? Pracując muszą być podporą dla chorego i jego otoczenia.
Jak widać- to bardzo obszerny i odpowiedzialny zawód. Całe szczęście, że lubię uczyć się o człowieku. Szczerze mówiąc- nie zdawałam sobie do końca sprawy, że będzie na tym coś więcej oprócz 'jak pielęgnować człowieka i jak mu pomóc'. W składowe zalicza się cała psychika, wydarzenia losowe, odbieranie takich ludzi przez społeczeństwo...
A chciałam pierwotnie zostać na weterynarii....tak swoją drogą- ciekawe, na którym byłoby więcej do ogarnięcia....ale z drugiej strony- wolę uczyć się o człowieku niż ogarniać całą anatomię zwierząt i mieć praktyki w rzeźni.....wystarczająco, że wszelakiego typu mięsa musiałam przerabiać na gastronomii...
Podsumowując: ciekawostki będą się pojawiać na bieżąco, ja bardzo cieszę się, że trafiłam na ten kierunek, może za rok będę działać dalej w kierunku psychologii. Chyba po raz pierwszy w życiu jestem na właściwym kierunku i uczę się tego czego lubię.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz